Kelley to młoda dziewczyna, która przeprowadziła się do
Nowego Yorku, żeby móc pracować jako aktorka. Pewnego dnia jej spokojne życie kompletnie
się zmienia. Kiedy Kelley wraca z teatru do domu widzi, że ktoś się topi w
jeziorku. Wskakuje, żeby pomóc tonącemu. Okazuje się, że jest to koń, którego
ratując Kelley ledwo uchodzi z życiem. Gdy dziewczyna budzi się nad brzegiem
jeziora nie ma ani śladu po tajemniczym zwierzęciu. Nie małym zaskoczeniem jest
dla niej gdy po powrocie do domu widzi, że koń stoi w jej wannie. Na domiar złego
zaczyna za nią chodzić pewien bardzo natrętny przystojny chłopak. Jak się potem
okaże ani koń ani chłopak nie są tymi za kogo ich brała.
Książkę do połowy czyta się świetnie, a potem jest już trochę
gorzej. Autorka bardzo dobrze wprowadza nas w to co zaczyna się dziać w życiu
Kelley, niestety czytając dalej miałam wrażenie, że dobre pomysły się skończyły.
Co prawda „Oddech nocy” do samego końca zaskakuje, ale za połową akcja nie
rozwija się już tak interesująco jak przedtem. Najlepszymi momentami były pozornie
przypadkowe spotkania Kelley i Sonniego w parku. Chłopak, który domyślał się,
że główna bohaterka nie jest do końca normalnym człowiekiem od samego początku
próbuje ją chronić. I to chyba właśnie Sonny stał się moją ulubioną postacią w
tej książce.
Z każda kolejną stroną jest zdradzane coraz więcej informacji
dotyczących magicznego świata. Niektóre z nich zaskakują, a inne po prostu przyjmuje
się do wiadomości. Trochę nudziły mnie opisy, które były napisane w taki sposób, że trudno było mi pobudzić swoją
wyobraźnię i zobaczyć to co chciała pokazać autorka. Mimo wszystko książka nie jest zła, ma pewien
urok. Nie jest tak jak większość książek fantastycznych o wampirach czy
wilkołakach tylko o elfach i innych stworzeniach związanych z magicznym
światem, który zamieszkują elfy. Autorka miała dużo ciekawych pomysłów, tylko
nie do końca dobrze je przedstawiła. Momentami było podanych za dużo informacji
naraz.
Mimo, że książka mnie nie zachwyciła to odebrałam ją
pozytywnie. Na pewno sięgnę po drugą część, choćby z ciekawości, bo zakończenie
było naprawdę dobre i chcę się dowiedzieć co dalej stanie się z głównymi
bohaterami. Myślę, że książka jest warta przeczytania, między innymi dlatego,
że nie spotkałam jeszcze książki o elfach i „Oddech nocy” jest miłą odskocznią
od wampirów czy wilkołaków. Jeśli nie będzie się od tej książki zbyt wiele
oczekiwać, to można spędzić z nią kilka naprawdę przyjemnych chwil.
6/10
"Oddech nocy" przeczytany w ramach wyzwania:
__________________________________________________________________
Ostatnio głośno jest, że zostaną zlikwidowani obserwatorzy, więc zapraszam do dodawania nasz do swoich kręgów. Nasze konto na Goggle+ to Selena Żaneta. Po prawej stronie jest gadżet, który ułatwi dodanie do kręgów.
Może kiedyś z ciekawości sięgnę. Pamiętam, że przed premierą książki bardzo miałam na nią ochotę, ale potem jakoś się rozpłynęło...
OdpowiedzUsuńRecenzja dodana do wyzwania,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Miłośniczka Książek :)
Ja właśnie dzisiaj mam zamiar pisać recenzję kolejnego tomu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)