Valerie była nielubiana i szykanowana w szkole. Pewnego dnia
pod wpływem emocji otworzyła zeszyt i zaczęła tworzyć listę Do
odstrzału. Spisywała tam osoby, które jej dokuczały. Po pewnym czasie
przyłączył się do niej jej chłopak i razem zapisywali w czerwonym zeszycie
ludzi, których nienawidzili. Problem w tym , że Nick traktował listę Do odstrzału poważnie.
2 maja wtargnął do stołówki i zaczął zabijać osoby znajdujące się na liście. Valerie
chociaż nie zrobiła nic złego, tylko próbowała powstrzymać swojego chłopaka,
była przez wiele osób oskarżana. Teraz musi wrócić do szkoły i uporać się z
wszystkimi czekającymi na nią problemami. Czy wytrzyma do końca roku szkolnego?
Książka nie zaczyna się 2 maja, jak mogłoby się wydawać. Na
początku przeżywamy razem z Valerie pierwszy dzień szkoły po wakacjach. Książka
jest pisana w pierwszej osobie, czyli z perspektywy głównej bohaterki. Wszystkie
uczucia towarzyszące jej w każdym momencie są doskonale opisane. Autorka
dokładnie mówi nam co dzieje się w głowie Valerie. Na dalszych stronach jest
coraz więcej powrotów do dnia strzelaniny, więc już w połowie utworu wiemy co
wydarzyło się drugiego maja 2008 i przez kilka miesięcy po tym tragicznym
wydarzeniu. Co jakiś czas możemy również przeczytać artykuły, które były
zamieszczane w gazecie.
Najlepiej czytało mi się retrospekcje z dnia katastrofy i po
niej. Jennifer Brown zaskakująco dobrze
poradziła sobie z wprowadzeniem czytelnika w uczucia bohaterki. Przekaz był bardzo
czytelny i trzeba przyznać, że książka gra na emocjach. Perę razy zdarzyło mi się
uronić łzę albo zamknąć książkę i pomyśleć jaki to świat jest niesprawiedliwy. Język
nie jest do końca lekki, ale powieść czyta się dość szybko. Na początku książka mnie nie zainteresowała,
ale kiedy Valerie zaczęła wspominać maj 2008 wciągnęłam się zupełnie i
skończyłam czytać już na drugi dzień.
Jeżeli chodzi o bohaterów, to bardzo polubiłam Valerie i
przede wszystkim doktora Hielera. Myślę, że gdyby każdy lekarz był taki jak on
to świat byłby lepszy. Potrafił on doskonale dopasować się do tego co czuje
Valerie i jej pomóc. Główna bohaterka miała tyle kłopotów, że można pomyśleć,
że większość z nas w porównaniu z nią ma piękne życie. Mimo tego, że Nick zabił
kilkanaście osób, Valerie nadal nie wierzyła do końca w to co zrobił i
wspominała go jako kochającego chłopaka. Na pewno nie pomagało jej to, że
ojciec i przyjaciele ją znienawidzili, a matka trzymała na smyczy i ciągle
wypominała jej co zrobił Nick. Z deską ratunkową ruszyła Jessica, dziewczyna
która jako jedyna naprawdę wierzyła, że Val jest niewinna, mimo tego, że sama również
była na liście.
Akcja nie toczy się szybko, ale myślę, że nie o to chodzi w
tej książce. „Nienawiść” dostarcza niesamowitą ilość emocji i daje do myślenia.
Zakończenie jest świetne i przyznaje bez bicia, że się przy nim wzruszyłam. Polecam każdemu kto chce
przeczytać niebanalną historię o prawdziwym życiu i prawdziwych problemach.
„- Nie zamierzam ci
wmawiać, że wiem co czujesz. Nie chcę odebrać znaczenia temu, przez co
przeszłaś, twierdząc, że dobrze to rozumiem – zwrócił się do mnie.”
8 / 10
Żaneta
Myślałam już o tym, żeby ją przeczytać, jednak jakoś nie do końca mnie przekonywał fakt, że nie otrzymała ona jakiegoś super statusu wśród czytelników. Być może jednak ją przeczytam. :)
OdpowiedzUsuń