Pewnego letniego wieczoru w
małym miasteczku na północy Australii do Charciego Bucktina przychodzi miejscowy
urwis, Jasper Jones. Chłopcy razem odkryli w lesie martwą dziewczynkę w ich
wieku. Okazuje się, że obaj ją bardzo dobrze znali ze szkoły i nie tylko… Z
obawy o to, że będą posądzeni o zabójstwo dziewczyny ukrywają ciało i
postanawiają na własną rękę odkryć prawdę, która okazuje się naprawdę
szokująca.
Jasper Jones – ma ojca, który
cały czas pije więc chłopaka nie ma normalnego domu i musi sam się wychowywać.
Wszystko co stanie się w miasteczku zawsze jest na niego (nawet jak nic nie
zrobił).
Od początku wiedziałam, że będzie
to bardzo dobra i trzymająca w napięci lektura na nudne wieczory i noce. Czytanie
zajęło mi trochę czasu, ale nie dla tego że książka była monotonna tylko z
braku czasu i troszkę z lenistwa. Wiem, wiem jak można się leniwić i zamiast
czytać świetne powieści to oglądać seriale i przesiadywać na facebook’u. no
cóż..
Przez połowę książki akcja
jest trochę wolniejsza jednak dobrze jest poczekać na dalsze rozwinięcie,
ponieważ dużo się dzieje a koniec okazuje się zaskakujący.
Silvey do fabuły włącza takie
wątki jak pierwsze miłości i zauroczenia, przyjaźnie, problemy rodzinne a także
dosadnie opisuje życie dorosłych.
Naprawdę polecam zapoznać się
z tą lekturą.
„- Charcie! Co ty tu robisz?
W co ty się zabawiasz? Śledzisz mnie? Nie powinno cię tu być! Dlaczego nie
jesteś w domu? To niebezpieczne!”
„-Upuszczę ją! Połóż ją!
Połóż! – szepczę spanikowany.
-Ostrożnie! Ostrożnie! – instruuje mnie
Jasper, jakbyśmy nieśli kruchy mebel, który łatwo połamać.”
8/10 Selena
Książka wydaje się interesująca... Może sięgnę po nią w wolnym czasie. :)
OdpowiedzUsuń