czwartek, 12 września 2013

DOPÓKI CIĘ NIE ZDOBĘDĘ Samantha Hayes

Claudia jest szczęśliwą kobietą- ma męża, dwóch synów, córkę w drodze i wielki dom. Ale wcale nie jest aż tak pięknie. Mąż pracuje w marynarce morskiej i niedługo wyjedzie na tajną misję zostawiając Claudię samą z dwójką przybranych synów, a na dodatek pewnie przyjdzie jej rodzić bez męża u boku. Dlatego jeszcze zanim James wypłynie na środek Morza Śródziemnego małżeństwo postanawia znaleźć nianię. Na ogłoszenie odpowiada Zoe. Kobieta ma 30 lat i doświadczenie. Wydaje się idealna, dlatego zostaje zatrudniona, ale Claudia ma wątpliwości, których za nic nie może się pozbyć. W tym samym czasie dwie kobiety w ciąży zostają brutalnie zamordowane. Śledztwem zajmują się detektyw Fisher i Scott. Na pozór wydają się normalnymi detektywami, ale naprawdę to są małżeństwem, które boryka się z problemami, próbując przy tym oddzielić życie prywatne od zawodowego



Thriller nie należy do gatunku czytanego przeze mnie najczęściej, a nawet powiedziałabym, że sięgam po niego bardzo rzadko, mimo wszystko nie żałuję, że przeczytałam „Dopóki cie nie zdobędę”. Pierwsze co mi się nasuwa na myśl to zakończenie. Trochę dziwnie zaczynać recenzję od końca książki, no ale trudno. Po prostu zakończenie tak mnie wbiło z podłogę, że nadal nie mogę uwierzyć w to co przeczytałam. Ale niestety nie piszę tego w całkiem pozytywnym znaczeniu.  Oczywiście lubię zaskakujące zakończenia i to takie jest, ale wydaje się aż nierealne. Trzy razy czytałam te kilka stron, w których wszystko się wyjaśniało i ciągle nie mogłam tego zrozumieć. Z drugiej strony gdyby to miało skończyć się inaczej to było by zbyt przewidywalne, więc może to rozwiązanie nie jest aż takie złe.
Cała akcja jest bardzo rozbudowana. Poznajemy aspekty życia Claudii i jej dzieci, udziału w tym wszystkim niani, ale zostajemy również zaznajomieni  z inną rodziną, a mianowicie z panią i panem detektyw, którzy prowadzą śledztwo . Są oni małżeństwem z dwójką nastoletnich córek i masą kłopotów w swoim życiu. Momentami przyjemniej czytało mi się o nich nić o Claudii, ale w końcu to ona jest tu główną bohaterką i na niej było skupione więcej akcji.



Za minus na pewno uznaję to, że część książki była napisana w pierwszej osobie, a część w trzeciej. Strasznie dezorientowało mnie to podczas czytania i kiedy zaczynał się nowy rozdział to przez jedną czy dwie strony musiałam się zastanawiać o kim teraz jest napisane. Bohaterów było kilku, więc takie ciągłe zmienianie stylu i perspektywy pisania nie było korzystne. Sprawiało to takie wrażenie jakby autorka nie mogła się zdecydować czy chce pisać w pierwszej czy trzeciej osobie i zmieniała to w zależności od humoru.



Bohaterowie nie wywarli na mnie negatywnych uczuć, z czego oczywiście się cieszę, ale niestety też nikt nie zapadł mi szczególnie w pamięć. Podobało mi się to, że w różnych momentach książki można było zmieniać podejrzenia co do winnego całego zła w książce. Cały czas nie byłam pewno kto jest „tym złym” , a moje ciche przypuszczenia i tak się nie sprawdziły. I jeśli ktoś odgadł to podczas czytania to naprawdę go podziwiam. Jedynymi postaciami, które bardziej przypadły mi do gustu były bliźniaki. Oscar i Noah byli naprawdę uroczy i doskonale wykreowani, bo bardzo się od siebie różnili. Każdy z nich miał inne cechy, ale i tak łączyła ich braterska miłość.



Książkę czytało się dość sprawnie, niektóre momenty były trochę nudniejsze, ale całość jest ciekawa. Może i „Dopóki cię…” mnie nie pochłonęła, ale spędziłam z nią miłe chwile. Polecam miłośnikom tego gatunku i osobom lubiącym niespodziewane zwroty akcji. Mimo, że książka nie będzie należeć do moich ulubionych, to cieszę się że miałam możliwość się z nią zapoznać.




6,5/10

5 komentarzy:

  1. Fabuła wydaję się być interesująca, ale z chyba czegoś w tej książce brak :) Nie lubię, gdy w powieści występują dwie narrację, chyba że jest to ładnie 'wkomponowane' :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Intryguje mnie te zakończenie... Książkę na pewno przeczytam, ponieważ tematyka "Dopóki cię nie zdobędę" zdaje się idealnie wpasowywać w mój gust czytelniczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiła mnie ona, mimo że cię nie zachwyciła ja z chęcią ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też nie lubię, gdy narracja się zmienia... Niedawno czytałam recenzję, która przedstawiała tę książkę w tak dobrym świetle, że nie dało się znaleźć wad. Dobrze, że tutaj one są przedstawione :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Recenzja zachęca, ale nie wiem, czy to moja tematyka :)

    OdpowiedzUsuń